Clinton i Trump idą w sondażach łeb w łeb. Jest więc wielce prawdopodobne, że Kolegium Elektorskie wskaże remis - czyli żadne z nich nie uzyska wymaganej większości 270 głosów.
W takim razie wyboru prezydenta dokona Izba Reprezentantów.
I tu pytanie zasadnicze: czy Izba będzie chciała wskazać na któregokolwiek z tych dwojga kandydatów, skoro żadne "nie odpowiada wymogom przepisanym dla Prezydenta" (sformułowanie z Poprawki XX par.3.do Konstytucji).
Czy jest sens wybierać spośród osób, które rokują tak jednoznacznie źle?
Które kampania wyborcza odarła nawet z pozorów autorytetu niezbędnego do pełnienia roli przywódcy pierwszego mocarstwa świata?
Istnieje w Konstytucji USA zapis o zdradzie. Artykuł III par. 3:
"Za zdradę przeciw Stanom Zjednoczonym uważać się będzie wszczęcie przeciw nim wojny lub sprzymierzenie się z ich nieprzyjaciółmi, udzielanie im pomocy i poparcia."
Otóż czasy gdy oficjalnie głoszono, że największym wrogiem Stanów jest Iran minęły gdzieś w początkach prezydentury Baracka Obamy. Ale wtedy gdy Ameryka nie była gotowa do starcia z prawdziwym wrogiem miało to jakiś sens.
Natomiast wygłaszanie dziś twierdzenia, że to Chinom trzeba przywalić, a Putin jest dobry (i "wcale nie myśli o Ukrainie, wcale." "Ale przecież on tam już jest " - odpowiada Trumpowi dziennikarz) ociera się jawnie o zapowiedź zdrady.
No i te moskiewskie pieniądze w tle i za nią, i za nim...
Nie, naprawdę nie sądzę żeby któreś z tych dwojga zdjęło kamień z serca Putinowi.
Izba Reprezentantów (a najpewniej cały Kongres przy akceptacji 2/3 stanów) zdecyduje się na pozostawienie u władzy Baracka Obamy.
I trzymajmy za to kciuki.
Najświeższy komunikat dla Putina jest natomiast taki:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/mon-podaje-gdzie-beda-stacjonowac-amerykanskie-pododdzialy,689481.html
Podane są miejsca i terminy. Skoro ani Clinton, ani Trump nie wejdą do Białego Domu, to jest to dla niego "podpowiedź", jeśli się zastanawia co robić.
**********************
Trump
- Będę miał bardzo, bardzo dobre stosunki z Putinem i z Rosją. Oni chcą pokonać IS tak samo, jak my. Czy nie było by cudownie, abyśmy ze sobą współpracowali i wspólnie dali sobie radę z Państwem Islamskim? - zapytał retorycznie.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/trump-i-clinton-o-polityce-bezpieczenstwa-usa,674496.html
..........
Clinton
W najnowszym oświadczeniu Fundacja Clintonów przyznaje się do przestępstwa. W 2011 roku przyjęli milion dolarów od Kataru.
Miał to być prezent urodzinowy dla Billa Clintona. Hillary Clinton była wówczas sekretarzem stanu, co zobowiązywało ją do poinformowania o pieniądzach Departament Stanu. Jednak DS nie otrzymał żadnej informacji na temat podarunku od Kataru.
http://niezalezna.pl/88725-przestepstwo-w-fundacji-clintonow