Ledwo pucz się w Turcji rozpoczął, a już rozeszła się wiadomość powtarzana przez dziennikarzy "a nawet dyplomatów", że Erdogan zrobił go sobie sam. Bo mu był potrzebny do wzmocnienia dyktatury.
To całkiem tak jak po zamachu na WTC 11 września 2001 r. natychmiast poszło w świat, że to rząd amerykański zaplanował go, przygotował i wykonał.
I to całkiem tak, jak zaraz po zamachu smoleńskim ogłoszono, że pijamy generał i niemądry prezydent oraz jego rodzony brat sami sobie zrobili co zrobili.
Turcja jest od wielu lat traktowana przez okliczne państwa jak potencjalny międzynarodowy przestępca. Na jej prezydenta można więc układać najbardziej plugawe wierszyki (bo w Niemczech jest akurat taka wolność słowa), można robić mu ciągłą nagonkę za Kurdów, którzy w obronie największych wartości co tydzień lub dwa robią terrorystyczne zamachy. I w ogóle upewniać świat, że demokrata on zły - chociaż ma opozycyjne media i takiż wymiar sprawiedliwości, rząd i parlament wielopartyjny a na jego wystąpieniach gromadzą się wielotysięczne tłumy zwolenników - co widać na wszystkich filmach z takimi wystąpieniami. Także dzisiejszych.
To, że przyjął 2 mln uciekinierów z obszarów wojny i zapewnił im opiekę jakoś nie ma znaczenia. Ale się zarzuca, że bezczelnie chce od Unii pomocy finansowej.
Jeszcze jedno, bom się ubawiła. Dziennikarz Repetowicz podaje taką oto przyczynę puczu: "... w tureckiej armii od dłuższego czasu narastała frustracja i sprzeciw wobec władzy Erdogana, szczególnie ze względu na jego posunięcia wobec Syrii, Rosji, a także stopniowego odchodzenia od laickich zasad tureckiej republiki".
Słodkie! Armia dyktatora politykuje w najlepsze! Ba, chce do Asada i Putina! I trwoży się wartościami! Ech, zaprawdę powiadam wam.
Fajnie się też nadęło MSZ Rosji: "Wzywamy władze i naród Turcji do rozwiązywania obecnych problemów bez przemocy, przy respektowaniu ładu konstytucyjnego"
Widzicie? Całkiem jak nasza opozycja totalna. Uczą się jedni od drugich:)
Ten wywód można ciągnąć - łatwe są do rozpoznania metody sekowania dyktatora Erdogana, skoro obserwujemy już latami jak się postępowało i postępuje wobec np. Lecha i Jarosława Kaczyńskich.
Choćby więc z tego względu warto się nieco pohamować i nie rzucać kamieniami. Nagle może się bowiem okazać, że takie mężne państwo, nieprzeżarte poprawnością polityczną, może być w tej czy owej sprawie naszym dobrym sprzymierzeńcem. Jak to w polityce, prawda?
Pucz się zresztą nie udał, więc za dwa dni będzie pewnie po temacie. Tak jak dzisiaj już się właściwie nie mówi o Nicei. Ale czarny obraz Erdogana puczysty-zamachowca-dyktatora będzie malowany dłużej.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,140474,title,Witold-Repetowicz-Nieudany-pucz-to-prawodpodobnie-dzielo-samego-Erdogana,wid,18426221,wiadomosc.html?ticaid=117606
