Przed nami szósty rok od Smoleńska. Zdumiewająca jest różnica między tamtym czasem a obecnym.
Wtedy dwa sąsiednie mocarstwa zdawały się u szczytu swoich potęg pozwalających dowolnie miażdżyć nasze państwo. Zamach stanu miał przede wszystkim natychmiast skutkować wyjściem Polski z NATO - co skwapliwie obwieszczał Komorowski...
Takie były, m.in. zapewne, jego i Tuska ówczesne wyobrażenia na temat własnych mocy i mocy protektorów, które miały się nie wyczerpać nigdy.
Dziś sytuacja geopolityczna jest diametralnie inna.
Rosja nie jest już bogatym mocarstwem narzucającym swoje bezwzględne warunki innym. Jest tym czym jest: biednym, zacofanym cywilizacyjnie molochem, który nie ma szans powrotu do poprzedniego znaczenia.
Niemcy zaś z kraju tak entuzjastycznie promieniującego swoimi demokratycznymi i gospodarczymi walorami stały się nagle krajem skompromitowanym i wielce podejrzanym o wprost niszczycielskie intencje wobec państw Europy.
..........................................................................
Co jeszcze ma się wydarzyć w tym ostatnim roku wpływu polityki Baracka Obamy na naszą część świata.
/Niestety, wydaje się, że ostatnim - choć przecież nie można się wśród kandydatów na prezydenta w USA doszukać równego mu następcy. Popełnić by miała Ameryka taki błąd, że pozbyłaby się tak utalentowanego przywódcy?/
Otóż na przykład może być podpisany układ atlantycki o wolnym handlu. Wyobrażam sobie, że nie będzie w nim miejsca na rozbuchany biurokratyzm unijny i niemiecką omnipotencję - bo Amerykanom to po co. Już tylko przez takie ograniczenie dojść by mogło do znacznego ucywilizowania cywilizacji germańskiej:)
A będą przecież jeszcze inne, wewnątrz Unii rozstrzygnęcia, np. związane z migrantami. I nie wydaje się żeby w związku z tym problemem Węgrzy, Grecy, Francuzi, Polacy i liczni inni chcieli wciąż odgrywać rolę idiotów na dworze Merkel.
Spoglądając zaś w przeciwną stronę słyszymy słowa wypowiedziane jakby prawie szeptem przez Poroszenkę.
"Najpierw chciałbym podkreślić konieczność zabezpieczenia granic i powrotu Donbasu do Ukrainy. W 2016 roku przywrócimy suwerenność Ukrainy na okupowanych terytoriach w obwodzie donieckim i ługańskim. Naszym priorytetem nadal jest walka o odzyskanie Krymu. Zaproponujemy stworzenie międzynarodowego mechanizmu, który pozwoli zakończyć okupację półwyspu - mówił Petro Poroszenko."
A zatem szykuje się finalna rozgrywka.
I to oczywiście tak, żeby nie musieć ogłaszać sukcesu - wg słów jednego z generałów Baracka Obamy.
