Putin na sesji ONZ zapowiedział, że nie zrezygnuje z dążenia do odzyskania/utrzymania należnych mu jeszcze z sowieckich czasów stref wpływu.
Tymczasem wiemy, że wojna o Ukrainę okazała się klęską Rosji. Potrzebna była, ale na pewno nie jej. Skutkowała sankcjami, upadkiem gospodarczym, wykluczeniem spośród politycznej klasy państw poważnych, no i bezpowrotną utratą wielkiego obszaru właśnie ze strefy wpływu.
Po Ukrainie stracona została Kuba. Tak przecież miła sercom starych rewolucjonistów, strategicznie położona Kuba.
Włączenie się zaś, tym razem "legalne", w wojnę w Syrii już po miesiącu pokazuje słabość tego pomysłu. Zresztą zgodnie z zastrzeżeniem prezydenta Obamy: nie będzie to wojna zastępcza.
Putin znalazł się znów w jakiejś nierzeczywistości, sprawy nie toczą się według znanych mu schematów.
W Europie niniejszym zakończył się flirt z Niemcami o Polskę. Pakt Ribbentrop-Mołotow odszedł do historii i już nie wróci. Oto natychmiast po zwycięstwie PiS-u dziewięć państw dawnych demoludów jako tzw. małe NATO zorganizowało się jednoznacznie przeciw Rosji.
Co więcej - zanosi się też na bezpowrotny koniec współdziałania z Niemcami. Angela Merkel niedługo będzie musiała odejść za sprowadzenie najazdu obcych na Europę i własny kraj. Nowe Niemcy ze swym ogromnym problemem imigracyjnym ustawią się ostro przeciw Rosji, której ataki w Syrii (na przeciwników znienawidzonego Asada) skutkować będą jedynie następnymi potężnymi falami uchodźców.
Jakby i tego było mało - wydarzyło się jeszcze coś. Aż nie do wiary:) Być może dlatego nikt z komentatorów, o ile wiem, nie podjął tematu.
Rzecz dzieje się zresztą jakoś tak - delikatnie:)
Mianowicie sekretarz stanu USA John Kerry podróżuje sobie po Azji Środkowej i spotyka się z szefami dyplomacji Kirgistanu, Uzbekistanu, Kazachstanu, Tadżykistanu oraz Turkmenistanu.
Bowiem kraje byłego ZSRR walczą z radykalnym islamem.
"Rozmowy ministrów, które odbyły się w Samarkandzie, mają zainaugurować nowy format spotkań pięciu krajów Azji Środkowej z USA, który nazwano grupą "C5+1". We wspólnym oświadczeniu, jakie szefowie dyplomacji "C5+1" wydali po zakończeniu rozmów, sześć krajów wchodzących w skład tej grupy zobowiązuje się do "wzmocnienia współpracy" wobec takich zagrożeń "jak terroryzm, rozprzestrzenianie broni masowej zagłady, przemyt narkotyków i handel ludźmi" oraz do "chronienia praw człowieka.
Zadaniem Kerry'ego jest zapewnienie krajów Azji Środkowej, że USA nie pozbawią ich swego oparcia, zwłaszcza teraz, gdy nowym zagrożeniem dla regionu jest rosnąca potęga IS." (http://www.tvn24.pl)
I co Państwo na to?
