Władca Zachodu przybył do zapyziałego i dość zdziczałejgo kraiku europejskiego. Jesteście ważni, najważniejsi - powiedział.
Miejscowi są tak zaskoczeni, że nie mogą złapać orienta.
Jednym żal, że słodkie focie nie z nimi. Innym, że się nie tłumaczy z resetu. Jeszcze inni gorzko trawią sen o takiej prawdziwszej wielkości, bo chińskiej.
Są pewnie i tacy, którzy przeboleć nie będą mogli, że to aż miliard. Oj, mogłam wczoraj napisać o miliardzie wygranym na loterii:) Bo co tam milion:)
Ale uwaga! Już są tacy, którzy mówią "Co tam miliard - kiedy wszystko iluzja!"
Pomijając więc zdezorientowanych powiadam Wam:
- Prezydent Obama dysponuje najlepszym młotkiem a problem Europy Wschodniej uznał za gwóźdź, który trzeba przybić.
Nie wiem czy ta parafraza mi się udała.
Może nie, więc inaczej.
25 rocznica spartaczonej i fałszywej próby wyrwania się z rąk sowietów jest dobrą, symboliczną datą dla oznajmienia światu nowego początku.
Bądź Nowego Porządku...:)
Ciekawe jak będą historycy nazywać ten moment. Wielki Zjazd Warszawski?
Bo to aż z 50 państw przybyły delegacje, proszę ja was.