Jeszcze niedawno byliśmy zdruzgotani w świecie, który oszalał.
Dziś jednak słyszymy: „Sojusz USA z Polską jest kluczowy dla relacji transatlantyckich”, a jutro odwiedzi Polaków prezydent Barack Obama wraz z sekretarzem stanu Joe Kerrym.
Jest to wielkie wydarzenie o znaczeniu historycznym. Do lepszego rozumienia tego co się dzieje przygotowuje nas George Friedman - myślę, że wszyscy go czytają.
Ale - żebyśmy stracili radość z tej naszej wygranej a tym samym energię do jej wykorzystania - liczne głosy jazgoczą ze wzmożoną siłą o potędze już nie Rosji, nie Niemiec i Unii, ale Chin.
Co tam USA! Schyłkowość i socjalizm przecież!
Chiny, to ma być ten obowiązujący cymes teraz. Z bólem serca - zastępczy jednak po jawnym klapnięciu Rosji.
Wiedzionym na manowce dedykuję pytanko: co może naprawdę mocnego wygenerować system komunistyczny a nawet postkomunistyczny? Oprócz tysiąca wad typowych?
'''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
Może ktoś nie doczytał więc donoszę uprzejmie, że na Bałtyku rozpoczęły się ćwiczenia Baltops.
"Najpotężniejsza flota sojuszu NATO, amerykańska, skieruje na ten akwen niszczyciel rakietowy USS Oscar Austin oraz okręt dowodzenia europejskiej 6 Floty US Navy, czyli USS Mount Whitney. Zaproszenia do uczestnictwa nie otrzymali Rosjanie.
Uczestnictwo na Baltops jednostki klasy niszczyciel dużym wyjątkiem nie jest, rzadszym gościem w północnej Europie bywa natomiast okręt flagowy 6. Floty." - napisał dziennikzbrojny.pl.
OskarAustin wyposażony jest w system niszczenia rakiet AEGIS, którego odmiana lądowa zainstalowana będzie w Redzikowie, zaś flagowy USS Mount Whitney dowodzi flotą w skład której wchodzi ok. 40 okrętów, 175 samolotów i 21 tys. ludzi.
Właśnie prezydent Obama przybywa z wizytą do... Europy.
