Na czym polegała ta znakomita, szeroko już rozsławiona i zasługująca na Nobla przemyślność Putina w sprawie Syrii?
W skrócie: na skłonieniu swego protegowanego do wydania rosyjskiej broni chemicznej. Tej właśnie.
Tak ze dwa miesiące wcześniej Obama wyraźnie powiedział, że linią na której przekroczenie się nie zgodzi, będzie użycie chemii przez Asada. Asad z Putinem nie mogli się oprzeć. Pomyśleli widocznie, czyli Putin pomyślał widocznie, że oto sprowokuje wreszcie Obamę do gorącej wojny. Gorącej jak gorące marzenie:)
A że była to akurat prowokacja Obamy? Jawna przegrana Putina? No cóż. Głosić z Moskwy kazano coś odwrotnego, coś zwycięskiego.
Bo doszło przecież do próby sił dyplomatycznych i militarnych.
W jej wyniku - wobec sił wojskowych zgromadzonych przez Amerykę w pobliżu Syrii - Rosja pękła. Jej osławiona (porażkami praktycznie) Buława po chwili lotu uległa zniszczeniu. Podobnie zresztą jak ciut wcześniej rakieta wystrzelona "przez pomyłkę" z jakiegoś izraelskiego okrętu.
W rezultacie Putin został w Syrii sam z Asadem, na którego musi łożyć, tracić "wizerunkowo" i w dodatku nie może oczekiwać jego zwycięstwa kiedykolwiek.
Trochę czasu upłynęło i słychać, że znów wygłaszane jest uznanie dla Putina. Sam Nigel Farage podziwia jego BŁYSKOTLIWOŚĆ POLITYCZNĄ.
Po Syrii, po Ukrainie. Po Krymie.
Kim więc jest ten Nigel Farage? Kto napisał mu rolę? Kto napisał role dla innych "skrajnie prawicowych" polityków i organizacji?
Co do tej błyskotliwości... właśnie mamy przykład Ukrainy.
Pierwszego impulsu co prawda nie było widać, ale przecież to akurat o niczym nie świadczy.
W każdym razie dwa miesięce siłowania się Majdanu z Janukowyczem (czyli Putinem) daje w efekcie wolną Ukrainę.
Daje w efekcie wolną Ukrainę i - otwarty Krym. Otwarty jak pułapka na myszy.
Głupia mysz tam wlazła, bez choćby jednego odstraszającego wystrzału, co nie dało jej nic do myślenia, i pułapka się zamknęła. I nie ma wyjścia.
Z Krymu tyle korzyści co zero, jak nie minus. Nawet propagandowo zassać się nie da, jak w przypadku Syrii, bo już cały świat ma dość i opowiedział się przeciw.
Już są sankcje. Ledwo je ogłoszono - ciężkie miliardy dolarów uciekły. Uciekną zaraz następne. A co będzie kiedy sankcje staną się ostrzejsze? Kiedy np. tego cholernego gazu i ropy nikt już od Rosji nie kupi?
A co ze szpanowaniem na salonach, w G8 na przykład? I urodą propagandy, tą wieloletnią?!
Co tam salony! Ważne jest co dalej.
I ważna jest taktyka walki!
Bo to - zrozumcie! - najpierw kobiety i dzieci. A za nimi - słuchajcie uważnie: za nimi! - nasze sołdaty. No co, będą strzelać do kobiety i dzieci?! Zwariowaliście?!
I tak tą oto bronią niezwyciężona armia sowiecka pokona cały świat. Zaś Putin Obamę!
