Prezydent Obama i prezydent Putin zdzwonili się.
- Dziękuję! - powiedział prezydent Obama.
- Uczucia! W imieniu narodu!- powiedział prezydent Putin.
- Będą kontynuować - powiedział Biały Dom.
Podpisano: PAP.
Uff! - pomyślałam.
................................
Bardziej mowny od PAPa i Białego Domu jest M.Kolonko.
A jaki przenikliwy! I dobrze, bo człowiek może nie ograniczać się do "uff" jednego.
Kolonko mówi jak jest:
Obama kombinuje z Al Kaidą, bo ten taki jeden nastolatek z kędziorami ma być deportowany ze Stanów,
chociaż FBI ma na niego teczkę grubą jak książka telefoniczna. Jakże bogata osobowość! Przeszłość! A ma być deportowany, bo Obama spotkał się był właśnie z ministrem spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej... Acha!
Za to dwaj bracia Czeczeni to w ogóle nie wiadomo czy to oni jako ONI. To nic, że jednego rozpoznał człowiek, przy którym Czeczen postawił torbę z bombą, która za chwilę urwała mu nogi. Bo chodzi jeszcze o to, że nie widać na zdjęciach, że on go rozpoznaje.
No krótko mówiąc, wobec faktu braku zdjęć (wobec braku Tupolewa...) nie da się niczego osądzić.
Da się za to - musi się dać - pociągnąć narrację w kierunku "wojującego islamizmu".
Był chłopak w zeszłym roku w rodzinnych sowieckich stronach - i wrócił już nie taki. Może dlatego, że zostawił tam rodziców?
Nie, powiada Kolonko.
Zaraził się islamem, mówi. Na dowód - filmik z kameleonem. I strona w internecie.
Ot, co!