Wreszcie minął ten umęczony 2012.
Komuś się marzył wybór Romneya, tego, który naradzał się z Wałęsą w sprawie przywództwa świata i synka swego słał cichcem w delegację do Moskwy.
Albo widział się komuś jakiś koniec świata prosto od Majów, a jak nie, to bomba termobaryczna, czy może wojna z Iranem, wojna z Syrią, wojna z Palestyną, wojna z Chinami - może. Zasadzek i nadziei wojennych było przecież do wyboru do koloru.
Ostatnio nawet Talibowie zajęczeli, że z takiej fajnej wojenki Obama już wypisuje Amerykanów. Zresztą co oni, takie proste Taliby, będą teraz robić? Kto im da kaskę na papu i kałachy, na życie czyli?
Marzył się też jakiś klif fiskalny dla Ameryki, no i żeby w ogóle tak wzięło i sczyściło ten naród najbardziej wolnych ludzi.
Niechby im chociaż broń odebrać, patrzcie ile robi się u nich strzelanin. No fakt, ale wierzę, że Amerykanie i z tym sobie poradzą.
Co do klifu - już wiadomo, że podobnie jak z wojnami - nie wyszło. Słusznie zauważono, że Obama ograł tu Republikanów. Obnażył do końca ich dążenie do wprowadzenia podziału społeczeństwa na biednych i bogatych, na niewolników i władców. I wątpliwości już nie ma, że Republikanie Ronalda Reagana to inna, całkiem odległa historia.
Ten sam manewr i w tym samym czasie przygotowała nam też Unia Europejska.
Zduszanie państw Europy fiskalnym sznurem powiodło się, owszem.
Zamienianie wolnych zamożnych społeczeństw w nędzarzy i niewolników idzie w Europie dobrze i szybko.
Wczoraj zrobiono im referenda "akcesyjne", dziś nie są właścicielami niczego oprócz długów. Ich premierzy podpiszą jeszcze jakiś "pakt" czy "akt" i przyklepią na zawsze dla obecnych i przyszłych pokoleń nędzę i robotę do śmierci na nieznanych właściwie nawet tabloidom panów.
Znani będą tylko zarządcy, niemieccy oczywiście, bo to taka niezwykle wysoka kultura a nawet cywilizacja za nimi - wiecie: te dwie wojny światowe, te komory gazowe, te kafelki w toaletach, ta organizacja ruchu na drogach itd.
Ale i tu wierzę, że Europa wyrwie się z tego niebezpieczeństwa. Wiele na to wskazuje, chyba wszyscy to widzimy.
Z opresji PO-wskiej wyrwie się także Polska. Podam jedną tylko maleńką przesłankę na zasadzie per analogiam:
"W zdominowanej przez Partię Republikańską liczącej 435 foteli izbie niższej Kongresu za ustawą w kształcie zaproponowanym przez Senat opowiedziało sie 257 kongresmenów, w tym zaledwie 85 Republikanów. 167 było przeciw" (za onetem).
Możliwe, prawda?
A tak w ogóle - zgadzam się z Tomaszem Sakiewiczem: ten rok będzie lepszy. Już wiadomo:)
Wszystkiego więc dobrego w Nowym 2013 Roku! :))
http://vod.gazetapolska.pl/3061-ten-rok-bedzie-lepszy