Aspiryna Aspiryna
1814
BLOG

OSTATNIE SEKUNDY TU154 - FAKTY i przypuszczenia

Aspiryna Aspiryna Polityka Obserwuj notkę 76

                                                            FAKTY

1.   Samolot zbliżał się do lotniska uszkodzony.

Świadek Sławomir Wiśniewski:

"I słyszę głos silnika, tylko ten dźwięk był trochę inny. (...) widzę, że idzie samolot bardzo nisko, lewym skrzydłem prawie w dół."

Świadek Georgy Połtawczenko do Putina:

"Prawie nie słyszeliśmy zbliżającego się samolotu, nie słyszeliśmy silników."

 

2.   Samolot eksplodował nad ziemią. Nie roztrzaskał się w wyniku uderzenia o ziemię.

Świadek Sławomir Wiśniewski:

"(...) usłyszałem taki straszny huk (...) jakby coś było niszczone, tratowane. Dwa błyski ognia, ale nie jakaś wielki wybuch jak zwykle się widzi przy katastrofach lotniczych."

ŚwiadekGeorgy Połtawczenko do Putina:

"Potem usłyszeliśmy dziwny dźwięk, który nie brzmiał jak uderzenie."

Dowody rzeczowe - materialny obraz katastrofy:

Brak śladów jakiegokolwiek bezpośredniego kontaktu samolotu z ziemią mogącego skutkować rozpadem 80- tonowej maszyny  na tak drobne części;

- brak krateru, brak śladów "ślizgu" czy szorowania po ziemi,

- wzdłużne ułożenie szczątków, a nie koncentryczne jakie by powstało w wyniku zderzenia z ziemią.

___________________________________________________________________________________________

                                                         Przypuszczenia

Na okoliczności karastrofy znaczące światło rzuca też wg mnie ten fragment rozmowy Putina z Georgy Poltawczenko (przeprowadzonej w czasie narady sztabu ds. katastrofy). Mówi Putin:

"Chciałbym teraz spytać przedstawiciela prezydenta Miedwiediewa. Na polecenie prezydenta Miedwiediewa na lotnisku gości miała witać rosyjska delegacja na czele której stał przedstawiciel prezydenta, Georgy Plotawczenko. Panie Poltawczenko, to oznacza, że byliście świadkami tego wypadku.Co pana zdaniem tam się wydarzyło, co pan widział, także po przybyciu na miejsce katastrofy? Bo rozumiem, że byliście jednymi z pierwszych na miejscu zdarzenia."

Poltawczenko odpowiada m.in. (częściowo powtarzam to co cytowałam wyżej):

"Prawie nie słyszeliśmy zbliżającego się samolotu, nie słyszeliśmy silników. Potem usłyszeliśmy dziwny dźwięk, który nie brzmiał jak uderzenie. A potem powiedziano nam, że samolot się rozbił.

Byliśmy na miejscu katastrofy dosłownie po trzech minutach."

Putin:

"Byliście na miejscu katastrofy w ciągu trzech minut?"

Poltawczenko:

"W ciągu trzech minut."

 

Z tego fragmentu rozmowy dowiadujemy się, że na lotnisku w Smoleńsku na samolot z naszym prezydentem oczekiwała ekipa Miedwiediewa. Sądzić można, że jej obecność mogła być gwarantem bezpiecznego lądowania i mogła wpłynąć na podjęcie decyzji o wylocie całej naszej delegacji jednym samolotem.

Jeszcze na lotnisku w Polsce mogło dojść do jakichś wydarzeń, które np.uniemożliwiły lot różnymi samolotami. Wiemy przecież, że pierwszy meldunek mówił, że Prezydent zginął na pokładzie JAK40. Czyżby wg. planu miał lecieć właśnie JAK-iem?

Zastanawiająco też brzmi  część dialogu dotycząca owych trzech minut. Putin trochę nie dowierza?

A co chce uświadomić Putinowi Poltawczenko? Może to:

Tak, my, ludzie Miedwiediewa - byliśmy na miejscu natychmiast. Wiemy wszystko o katastrofie.

...

Bo katastrofa mogła rozegrać się w dwu aktach. Rysują się też dwa warianty możliwego rozwoju wypadków.

W pierwszym akcie wg pierwszego wariantu ktoś zaatakował maszynę gdzieś  przed Smoleńskiem. Może doszło do jej rozbicia ? Może zmuszono do lądowania? Może zabito pasażerów? Może ich uprowadzono? Może część zginęła w przypadku rozbicia?

I może w kierunku lotniska został wysłany już inny, pusty Tu154 - "w zastępstwie" właściwego?

W drugim akcie  tej wersji wydarzeń widzimy uszkodzony samolot eksplodujący tuż przed lotniskiem. Nie ma ciał. Nie ma śladu ofiar wypadku - stwierdza to pierwszy polski świadek S.Wiśniewski. To ilustruje film jego autorstwa.

Drugi wariant od pierwszego różni się tym, że być może przed lotniskiem eksplodował ten wiozący naszą delegację - wcześniej jakoś zaatakowany, uszkodzony, pozbawiony możliwości manewru... Ale gdzie ofiary? Gdzie wybuch paliwa?

Może więc zasadniczy pierwszy akt rozegrał się o 10 min. lotu przed Smoleńskiem?  I może w tym przyczyna tej niezgodności czasowej dotyczącej określenia dokładnego czasu katastrofy?

Samolot rozpadł się nad ziemią, i tuż przed terenem lotniska. Pusty(?), zdalnie nakierowywany (?) bądź uszkodzony i już niezdolny do manewrów -  nie zatrzymany w porę niszczącym impulsem jakiejś broni - spadłby na lotnisko dokonując niekontrolowanych zniszczeń... Musiał więc w tym momencie i w tym miejscu eksplodować.

 

___________________________________________________________________________________________

 

W powyższych rozważaniach nie uwzględniam filmiku ze strzałami, ponieważ żadne inne źródło nie potwierdziło jeszcze jego autentyczności.

Fragmenty stenogramu narady Putina ze sztabem podaję za Kataryną:

http://kataryna.salon24.pl/175251,klamstwa-pierwszych-minut

Dostęp do pierwszej relacji Sławomira Wiśniewskiego uzyskuje się po wprowadzeniu w google:

www.tvp.info/informacja/swiat/na-miejscu-katastrofy-byla-potworna-cisza, bo ten link może z Salonu nie przeprowadzać.

 Opinia eksperta interpretującego stan szczątków samolotu:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,9932title,Samolot-nie-mogl-rozpasc-sie-na-kawalki,wid,12211780,wiadomosc_prasa.html

 

 

Aspiryna
O mnie Aspiryna

JAROSŁAW KACZYŃSKI: POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA ----------------------------------------------- --------------------------------------------------------------------------- .......................................................................... Nie może być mowy, żeby reakcja mogła za pomocą kartki wyborczej wydrzeć nam władzę. Roman Zambrowski w 1947roku........................................................................................................................................................................................................

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka