Aspiryna Aspiryna
120
BLOG

Coś jeszcze w stenogramie narady Putina ze sztabem

Aspiryna Aspiryna Polityka Obserwuj notkę 18

Kataryna w poście http://kataryna.salon24.pl/175251,klamstwa-pierwszych-minut skupia się głównie na nieścisłościach czasowych dot. katastrofy przytaczając stenogram narady Putina ze sztabem.

Moją uwagę zwracają inne jeszcze aspekty - oprócz tych czasowych - uwidoczniające się w stenogramie.

Otóż Putin pyta przedstawiciela Miedwiediewa Georgy Poltawczenko, który z delegacją miał witać na lotnisku  Polaków, jako świadka zdarzenia: "Co pana zdaniem tam się wydarzyło, co pan widział..."

Poltawczenko odpowiada:

"Prawie nie słyszeliśmy zbliżającego się samolotu, nie słyszeliśmy silników. Potem usłyszeliśmy dziwny dźwięk, który nie brzmiał jak uderzenie."

Cały dialog między Putinem a Poltawczenko dostarcza kilku informacji.

1.  Na samolot prezydencki oczekiwała ekipa Miedwiediewa. Być może jej obecność miała być dla naszej prezydenckiej delegacji gwarancją bezpieczeństwa przy lądowaniu...

Być może dlatego nasi wszyscy generałowie, prezydent i inni zdecydowali się wsiąść do  jednego samolotu? Pierwsze doniesienia TVN mówią wszak, że prezydent zginął w JAK40... Może NIE MIELI początkowo lecieć wszyscy jednym samolotem... Może była jakaś manipulacja jeszcze w Polsce na lotnisku?

2.   Przytoczona przeze mnie wypowiedź Poltawczenki, wraz zresztą z podkreśleniem, że już po trzech minutach był na miejscu katastrofy - jest przecież  w gruncie rzeczy następującym komunikatem:

Samolot zbliżał się z uszkodzonymi silnikami. Nie rozbił się o ziemię. Eksplodował w powietrzu tuż nad ziemią.

Komunikat ten zgadza się z pierwszą relacją naszego świadka - Sławomira Wiśniewskiego, który widział i słyszał mocno przechylonego Tupolewa a dźwięk silników określił jako dziwny.

Komunikat ten zgadza się też z satelitarnym obrazem miejsca wypadku i z tym co pokazują nam nieliczne filmy. Brakuje KRATERU, który musiałby powstać gdyby 55 ton uderzyło o ziemię z takim skutkiem, że potężna maszyna rozpada się na tak liczne i drobne części.

Połtawczenko podkreśla, że widział wszystko, że po trzech minutach był na miejscu katastrofy. Tak jakby mówił: wiemy dokładnie co się stało.

Uważam zatem, że taki zarys końcowego etapu przebiegu katastrofy jest w ten sposób potwierdzony i zgodny z rzeczywistością.

Najbardziej męczą jednak liczne niewiadome dotyczące ostatnich chwil życia pasażerów. Co właściwie kryje w sobie filmik Rosjanina, ten ze strzałami. Co dokładnie oznaczają tak nieścisłe informacje o czasie katastrofy, czyli do czego wykorzystano te chyba aż 20 min. różnicy...

Być może grały tu dwie ekipy - ekipa Putina i ekipa Miedwiediewa. Może ekipa Putina chciała rozbić samolot jeszcze na dwa kilometry przed lotniskiem? Ale poważnie uszkodziła go tylko i bezwładny zbliżył się do lotniska. Być może uznano, że na teren lotniska nie można go wpuścić i  "powstrzymano" go tym razem skutecznie jakimś trafieniem jakiejś broni.

Być może  stąd też mamy ten niesamowity szum informacyjny. Być może grają Putin i Miedwiediew.

 

Aspiryna
O mnie Aspiryna

JAROSŁAW KACZYŃSKI: POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA ----------------------------------------------- --------------------------------------------------------------------------- .......................................................................... Nie może być mowy, żeby reakcja mogła za pomocą kartki wyborczej wydrzeć nam władzę. Roman Zambrowski w 1947roku........................................................................................................................................................................................................

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka